Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór

22.02.2019
piątek

Bydgoszcz. Dziedzictwo epoki przemysłowej

22 lutego 2019, piątek,

Przemysł wytwórczy ciągle jest filarem realnej gospodarki, ale epokę przemysłową mamy już za sobą. To ona jednak stworzyła nowoczesne miasta i ich społeczności. Dziś pamięć czasów dominacji przemysłu należy nie tylko do historii gospodarczej, ale i jest ważną częścią kulturowej tożsamości.

PRL, mimo że w latach 80. próbował się modernizować i rozwijać nowe sektory gospodarki, do samego końca był systemem opartym na przemyśle wytwórczym zorganizowanym w wielkich fabrykach i zakładach pracy. Nawet w stołecznej Warszawie strefa przemysłowa kończyła się kilometr przed ścisłym centrum, a robotnicy tworzyli najważniejszy segment świata pracy.

Dziś trudno w Warszawie odnaleźć ślady tej przeszłości, już nawet fabryka traktorów w Ursusie została „zaorana” i miejsce dawnych hal produkcyjnych zastępują bloki mieszkalne. Zamiast fabryki powstanie nowe, olbrzymie osiedle, na szczęście artystka Jaśmina Wójcik zdążyła przed armagedonem i zrealizowała swoje projekty poświęcone pamięci Ursusa i jego pracowników z najważniejszym, fantastycznym filmem „Symfonia fabryki Ursus„. Do dziś jednak nie udało się miastu przejąć kolekcji zabytkowych ciągników, bezcennego skarbu przemysłowego dziedzictwa Warszawy.

Dziwne, Warszawa aspirująca do światowej metropolii jakby wstydziła się, że weszła do nowoczesności jako ośrodek przemysłowy. Inaczej do sprawy podchodzi Bydgoszcz, świadoma, że właśnie przemysłowe dziedzictwo to jeden z filarów miejskiej tożsamości. Miasto do dziś jest ważnym ośrodkiem przemysłowym, mimo że niewiele pozostało po Romecie, Fotonie czy Eltrze. Trafiłem do Bydgoszczy akurat, gdy w Miejskim Centrum Kultury odbywało się podsumowanie „Roku Bydgoskiego Dziedzictwa Przemysłowego”.

W wydarzeniach Roku nie miałem niestety okazji uczestniczyć, żałuję zwłaszcza festiwalu TehoFest 2018, ale z tym większą przyjemnością zaopatrzyłem się w publikacje, jakie powstały w wyniku działań: „Bydgoszcz. Miasto wody i przemysłu” Tomasza Izajasza, „Industrial”, album z fotografiami Dariusza Gackowskiego, „Bydgoszcz przemysłowa. Retro przewodnik – od warsztatu do fabryki”, zeszyt „miejskich czytanek” poświęconych bydgoskiemu przemysłowi. I tak nie wszystko, ale przybyszowi spoza miasta już ten zbiór pozwala uruchomić wyobraźnię i lepiej zrozumieć, czym była Bydgoszcz i co stworzyło jej „ducha” ożywiającego miasto dziś.

Tyle że zachęcona do pracy wyobraźnia natrafia w pewnym momencie na wyrwę – bogato i smacznie ilustrowana industrialna historia miasta pomija okres PRL, czas specyficzny, ale też największego rozwoju zarówno bydgoskiego (i polskiego) przemysłu, jak i samego miasta. Fotografie Dariusza Goćkowskiego prezentują już co najwyżej ruiny po tkance, która przez kilkadziesiąt tworzyła Bydgoszcz.

Bydgoszcz jest ciągle miastem nieoczywistym, ciągle mało w Polsce znanym, choć bardzo wartym poznania, zwłaszcza że w ciągu ostatniej dekady zmieniła się w niezwykły sposób. Dla siebie odkryłem to miasto w 2011 r., kiedy na zaproszenie Pawła Łysaka, który kierował wówczas bydgoskim Teatrem Polskim miałem okazję uczestniczyć w Bydgoskim Kongresie Kultury. Wydarzenie o niezwykłej energii i formule świetnie pokazywało, jak szybko zmienia się tkanka polskich miast nie tylko w wymiarze infrastrukturalnym, ale też społecznym, i jak mieszkańcy stają się coraz bardziej świadomymi obywatelami lokalnej demokracji.

Teraz spojrzenie na Bydgoszcz od strony historii przemysłowej to kolejne zaproszenie do eksploracji miasta z nowym kluczem w ręku. Kluczem, po który powinny także sięgnąć (wiele zresztą sięga) także inne miasta w Polsce.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php