Wynik tych wyborów nie zaskakuje, cieszy dobra frekwencja, bo potwierdza silny mandat Aleksandry Dulkiewicz (82 proc. głosów przy frekwencji 48,6). Jest potrzebny zarówno po to, by kontynuować przerwaną brutalnie kadencję Pawła Adamowicza, jak i rozwijać własny pomysł na miasto. Nie zapominajmy też, że po raz pierwszy w tysiącletniej historii Gdańska na czele miasta stanęła kobieta.
Wielokrotnie już pisałem i mówiłem, że nabierająca rozpędu kadencja samorządowa będzie miała przełomowy charakter. Jak napisał Paweł Adamowicz w książce „Gdańsk jako wspólnota”, dobrze już było. Wraz z końcem perspektywy budżetowej Unii Europejskiej wysychać zacznie strumień unijnych pieniędzy na infrastrukturę – to one dotychczas w głównej mierze wspierały rozwój materialnej tkanki polskich miast. Teraz trzeba będzie finansować rozwój głównie ze środków własnych i z budżetu centralnego.
Dobrze już było
Ile pieniędzy będzie? Na razie polskie miasta, zwłaszcza metropolie, rozwijały się gospodarczo, czerpiąc zarówno z lokalnej przedsiębiorczości, jak i inwestycji kapitału zagranicznego. Wraz z tym rozwojem rosła baza podatkowa. Ten motor także traci energię – miasta wkroczyły w fazę starzenia się populacji, cierpią na brak rąk do pracy, z trudem wyrównując ten deficyt pracą imigrantów. Coraz częściej także mówi się o nadchodzącym kryzysie gospodarki światowej.
Tymczasem wyzwań wymagających nowych, inteligentnych inwestycji jest wiele. Miasta muszą dostosować się nie tylko do zmieniającej sytuacji demograficzno-ludnościowej, oznaczającej choćby konieczność dobrej polityki senioralnej i równie dobrej polityki wobec młodego pokolenia. A w tle zmiany klimatyczne, migracje (jako szansa, ale i wyzwanie), zdrowie z coraz pilniejszym wymiarem wyzwań zdrowia psychicznego.
Współwytwarzanie i współrządzenie
To wszystko wiemy, problemy te dotyczą nie tylko Gdańska. Ich rozwiązanie wymaga nie tylko odpowiednich polityk sektorowych, ale także nowych form zarządzania miastem włączających mieszkańców we współwytwarzanie usług publicznych, co z kolei oznacza konieczność rozwijania nowych form współrządzenia i wpływu na sprawy miasta. Wszak tyle obciążeń, ile reprezentacji. Akurat Gdańsk najintensywniej spośród polskich miast zaczął w ostatnich latach eksperymentować i wprowadzać innowacje demokratyczne: budżet obywatelski, panel obywatelski, niebawem ma rozpocząć działalność senat obywatelski.
Oczywiście, nie chodzi o formalne fasady mające legitymizować działania władzy pod maską partycypacji – ważne jest autentyczne społeczne zaangażowanie. To także w Gdańsku robi wrażenie, trudno o bardziej spektakularny dowód niż uroczystości pogrzebowe Pawła Adamowicza. Ta nadzwyczajna mobilizacja była możliwa, bo codziennie pracują i współpracują różnorodne organizacje społeczne i środowiska miejskich aktywistów.
Samorządność i demokracja
Aleksandra Dulkiewicz będzie kierować dobrze ułożonym miastem z aktywnymi i wymagającymi mieszkańcami, dumnymi z miejsca, w którym żyją. Obejmuje prezydencki fotel w szczególnym roku ważnych wyborów do Parlamentu Europejskiego, do Sejmu i Senatu. Nowa prezydentka Gdańska nie ukrywa, że liczy na zmianę władzy jesienią – kolejna kadencja rządów PiS oznacza koniec samorządności w kształcie, jaki znaliśmy dotychczas.
Przed wyborami jest jednak 4 czerwca i 30. rocznica pierwszych wyborów, które przypieczętowały demontaż systemu realnego socjalizmu. To świetny moment na świętowanie Rzeczpospolite Samorządnej wymarzonej i opisanej w Programie I Zjazdu „Solidarności” z 1981 r.
Komentarze: 1
Dodaj komentarz »