Ruchy Miejskie wracają do gry i organizują 21-23 czerwca VI Kongres Ruchów Miejskich. Wybór miejsca, Ostróda i Iława, sugeruje, że rośnie znaczenie małych miast. I że w małych miastach też nie brakuje energii społecznego zaangażowania. Program spotkania stworzą sami jego uczestnicy.
Wybory samorządowe 2018 r., z wielu powodów spektakularne dla ruchów miejskich, zakończyły się trudnym wynikiem. Z jednej strony większość kandydatów, którzy wygrali i dziś sprawują władzę w polskich miastach, nie ukrywała, że przynajmniej język kampanii „pożycza” od ruchów. Z drugiej strony plebiscytowy, antypisowski charakter miejskiej mobilizacji spowodował, że kandydaci ruchów tracili głosy na rzecz pewniaków z głównego nurtu polityki samorządowej.
Siła argumentów
W rezultacie wybory zakończyły się ciekawymi rozstrzygnięciami. PiS nie rządzi praktycznie w żadnym ze znaczących miast. Ci, co rządzą, uzyskali często bardzo mocne mandaty, wygrywając już w I turze, by wspomnieć Lublin, Warszawę, Łódź, Rzeszów, Wrocław czy z mniejszych ośrodków Ciechanów, Starachowice, Świdnicę, Ostrów Wielkopolski. Najsłabiej w tym rachunku wypadli kandydaci ruchów, na pewno nie na miarę oczekiwań i ambicji.
I to jest właśnie moment, kiedy ruchy są potrzebne jak nigdy. Po to, by przypominać włodarzom i włodarkom naszych miast, że nie wystarczy pożyczyć język, należy jeszcze trzymać się ducha, czyli nie tylko mówić o rekomendacjach dobrych polityk miejskich, ale i je praktykować. Samo przypominanie jednak nie odniesie skutku, jeśli ruchy będą słabe, działały w pojedynkę, reprezentując tylko siebie. Muszą znowu stać się silnym partnerem społecznym. Silnym zarówno mocą argumentów merytorycznych, jak i zdolnością do samoorganizacji oraz przekonywania do swych racji.
Miasta duże i małe
VI Kongres stwarza okazję do restartu. Odbywać się będzie kilkanaście dni po 30-leciu wyborów 4 czerwca 1989, którego głównym punktem ma być spotkanie samorządowców w Gdańsku. Potrzebny jest silny głos społeczny, by samorządowcy i politycy wiedzieli, że mają z kim rozmawiać. Ruchy pokazały już swoją rolę i znaczenie, muszą pozostać w grze. Świetnie, że poszerzają swoje pole na mniejsze miasta – wybór Ostródy i Iławy na Kongres to doskonały pomysł. Zwłaszcza że lokomotywą organizacyjną wydarzenia będzie ostródzkie Stowarzyszenie RzeczJasna.
Hasło „Miasta małe, średnie i duże” dobrze przeciwstawia się polaryzacji, jaką próbują obecnie rozegrać politycy, konfrontując małe miasta z metropoliami. Owszem, wiele problemów małych miast jest innych od wyzwań gnębiących duże ośrodki, tworzą jednak wspólny miejski ekosystem. I dobrze, by istniała siła tę całość widząca, a nie rozgrywająca różnice.
Program Kongresu ma być współtworzony przez uczestników, już można zgłaszać propozycje. Do dzieła zatem, ja już wpisałem kongresowe dni do kalendarza.