Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór

20.05.2015
środa

Kalisz. Miasto samochodów

20 maja 2015, środa,
Springer_4

Kalisz, fot. Filip Springer

Poniedziałek, godzina 10, ulica Mariańska na kaliskim Starym Mieście. W okolicach numeru piątego chodnik zastawiony dziobem białego, luksusowego audi.

Kierowca zaparkował tak, że ledwo tu wystarcza miejsca dla pieszych. Matki z dziećmi, osoby z większymi pakunkami czy takie prowadzące rower nie mają szans, żeby się przecisnąć. Zatrzymuję się tu na chwilę, robię kilka zdjęć. Potem idę na spacer po okolicznych uliczkach, bo chcę policzyć nielegalnie parkujące samochody.

Po dwóch godzinach w notesie mam ich ponad pięćdziesiąt. Na Mariańskiej audi stoi, jak stało. Ludzie mijają je obojętnie. Nikt się nawet nie skrzywi na jego widok. Dzwonię po Straż Miejską, kupuję sobie loda w pobliskim spożywczaku i siadam przy jego witrynie. Chcę zobaczyć, co się wydarzy. Jest 12:30.

Kalisz, fot. Filip Springer

Kalisz, fot. Filip Springer

Strażnicy pojawiają się przed trzynastą. Gdy tylko zaczynają się kręcić wokół samochodu, z pobliskiej agencji ubezpieczeniowej wychodzi jego właściciel.

Ja tylko na chwilę – tłumaczy – już przestawiam.

Spisują go, oddają dokumenty, po chwili odjeżdża. Całej scenie przygląda się jego znajomy ze sklepu obok. Strażnicy zauważają, że także jego samochód jest zaparkowany nieprawidłowo, na zakazie i przejściu dla pieszych.

To pana auto? – pytają, wskazując na sportowego mercedesa.
Nie wiem, nie poznaję – śmieje się, idąc w kierunku samochodu. On również zostaje spisany i poproszony o przestawienie samochodu.

Kalisz to podobno najbardziej usamochodowione miasto w Polsce. Dwa lata temu media w całej Polsce grzały się przez moment informacją, że według danych GUS na 1000 mieszkańców przypada tu aż 865 samochodów. Polska średnia to około 650 aut, w Berlinie jest to ponad dwukrotnie mniej.

Te dane budzą pewne podejrzenia, ale nawet jeśli przyjąć tylko liczbę ponad 55 tysięcy zarejestrowanych tu samochodów, to dla stutysięcznego Kalisza przelicznik ten jest nadal wyższy niż dla Warszawy – miasta o dwudziestokrotnie większej populacji i siedmiokrotnie większej powierzchni.

Tak czy inaczej – Kaliszem rządzą samochody. Są tutaj wszędzie. Zastawione są nimi niemal wszystkie uliczki starego miasta, dziedzińce kościołów i ważniejszych zabytków. W parking zamieniono tu malowniczy plac św. Józefa i dziedziniec przed przepięknym teatrem (mimo że obok jest inny parking). Samochody zajęły też jedyny deptak (funkcjonujący w czasach PRL-u) na ulicy Staromiejskiej.

Co więcej, wybudowany całkiem niedawno gmach oddziału zamiejscowego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza zamiast zieleńca właściwego uniwersyteckim kampusom kryje za swoimi plecami gigantyczną, betonową pustynię, zastawioną autami. Także markety, których w Kaliszu przybywa, coraz częściej pozbawiane są chodników – inwestorzy i władze miasta wydające pozwolenia na budowy wychodzą z założenia, że i tak wszyscy przyjadą tam samochodami.

Podobno by zostać ukaranym za nielegalne parkowanie w Kaliszu, trzeba się naprawdę postarać, wspiąć na wyżyny samochodowej bezczelności albo zatarasować komuś innemu wyjazd. Parkowanie na przejściach dla pieszych, w strefach zakazu czy po prostu zastawianie chodników to norma. Strażnicy Miejscy zwykle nie wręczają mandatów, a jedynie upominają.

Do niedawna mieli tu wręcz wydany po cichu prikaz, by kierowców zbytnio nie nękać, bo przecież miejsc parkingowych ciągle w mieście brakuje. O ich likwidowaniu właściwie się tu nie myśli. Ostatnio podczas kontrolnego spaceru urzędników i mieszkańców po mieście padł pomysł, by jeden z ogródków kawiarnianych zorganizować w miejscu dwóch miejsc parkingowych. Dyrektor zarządu dróg prawie się na nich plackiem położył, by ich bronić.

Bo Kalisz w swoim myśleniu o samochodzie tkwi jednak we wczesnych latach dziewięćdziesiątych.

„Samochód to ciągle oznaka statusu – pisze kaliski pisarz i działacz rowerowy Arkadiusz Pacholski w tekście „Samochodoza polonica” – Kto nie ma własnych czterech kółek, należy do proletariatu, nowożytnego odpowiednika pańszczyźnianego chłopstwa. Biedak kupuje więc kilkunastoletniego grata, często za chwilówkę na złodziejski procent, potem nieustannie ładuje ostatni grosz w naprawy i w paliwo, aby dać świadectwo, że wcale taki goły nie jest. Przesiadka do komunikacji publicznej oznaczałaby dla niego to samo, co dla przedwojennych małorolnych orka krową: świadomą i dobrowolną degradację”.

Władze w Kaliszu zmieniły się ubiegłej jesieni. Poprzednia ekipa była na tyle bezczelna, że parkowała na płycie rynku, pod samym ratuszem, mimo że ten obszar z ruchu samochodowego jest akurat wyłączony. W dni, gdy odbywały się sesje Rady Miasta, kaliski rynek był wręcz pełen aut. Gdy dwa lata temu w mieście powstało rowerowe stowarzyszenie, pierwszą akcją było kupno prezydentowi Januszowi Pęcherzowi holenderskiego roweru.

Pomyśleliśmy, że nie ma na czym jeździć, więc zrobiliśmy mu prezent – mówi mi Pacholski, który deklaruje, że rowerzystą jest całorocznym. Rower podarowany przez aktywistów został oficjalnie wciągnięty na stan Urzędu Miasta, ale prezydenta Pęcherza nikt nigdy na nim nie widział. Całą akcją podobno strasznie się zirytował. Kilka miesięcy później powiedział, że kaliszanie na rower jako środek transportu nie są jeszcze gotowi. W odpowiedzi otrzymał ponad tysiąc zdjęć mieszkańców miasta, którzy fotografowali się z deklaracją, że jednak są.

Nadzieję na zmianę dały ubiegłoroczne wybory samorządowe. Już po pierwszej turze było wiadomo, że rządzący od trzech kadencji Pęcherz może mieć problem z reelekcją. Przed drugą turą w jego programie pojawiły się więc rowerowe obietnice, on sam zaś jeździł samochodem po mieście i machał przez okno mieszkańcom. Za ten cynizm poległ z kretesem. Do dziś jednak niektórym jego kolegom zostały stare nawyki. Ostatnio mandatem za bezprawne parkowanie na rynku został ukarany jego były doradca. Całą sytuacją był niezmiernie zdziwiony i poirytowany.

Nowa władza z prezydentem Grzegorzem Sapińskim rowerową ewolucję zapowiedziała, ale na razie nie poszły za tym żadne działania.

Od wyborów próbujemy się doprosić uchwalenia standardów budowy ścieżek rowerowych – irytuje się Pacholski. – Na razie kończy się na deklaracjach, że będą. Urzędnicy próbują sprawę opóźnić. Ale walczymy, będzie to trwało, w końcu beton puści. Czasami się tylko łapię na tym, że ja tu walczę o coś, co na zachodzie Europy jest już dawno standardem, a i w wielu polskich miastach nikogo nie dziwi. Tutaj dzieje się to wolniej, choć moglibyśmy uczyć się na cudzych błędach i szybko zrobić tu rowerowy raj – miasto jest przecież mniejsze, łatwiejsze do ogarnięcia, wszędzie tu blisko, więc i więcej ludzi powinno teoretycznie chcieć tu jeździć na rowerach – tłumaczy.

Żeby przekonać do rowerów, Pacholski zaczął już nawet kręcić wraz z przyjaciółmi filmy promujące poruszanie się po mieście na dwóch kółkach.

Wracam na Mariańską. Pod bramą z szyldem kancelarii adwokackiej parkuje brązowy SUV. Przód samochodu niemal całkowicie tarasuje wąski chodnik. Wyskakuje z niego elegancki młody mężczyzna, zamyka drzwi, znika w bramie. Ale zza narożnika wyłania się patrol dwóch strażniczek. Spisują auto, wypisują jakiś kwit, wkładają za wycieraczkę. Po chwili pojawia się kierowca.

Ja tylko na chwilę, przyjechałem z jednej rozprawy, za moment jadę na następną. Wyjątkowo tak zaparkowałem – tłumaczy. Nie dodaje, że dzień wcześniej parkował tu dokładnie tak samo. Zostaje pouczony i poproszony o przestawienie samochodu.

Sprawdzam na mapie – z jego kancelarii do jedynego w Kaliszu gmachu sądu jest 450 metrów pieszo i 800 metrów samochodem.

*

Tekst powstał w ramach projektu Miasto Archipelag. Więcej o byłych miastach wojewódzkich i ich problemach przeczytacie na Facebooku.

Kalisz, fot. Filip Springer

Kalisz, fot. Filip Springer

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 8

Dodaj komentarz »
    Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
css.php