Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór

12.06.2015
piątek

Kino Archipelag

12 czerwca 2015, piątek,
Bielsko-Biała-Kinoteatr

Likwidacje kin budzą sprzeciw i nostalgię. Kinoteatr w Bielsku-Białej, który jest wciąż żywo wspomniany mimo tego, że od jego zburzenia upłynęło ponad 40 lat. (działał w latach 1913-1972, Źródło: Wikipedia

Niemal połowa wszystkich kin w byłych miastach wojewódzkich to multipleksy, a najbardziej oblegane są kina w Lesznie – widzów jest tam pięć razy więcej niż mieszkańców.

Kina są wszędzie. W całym Archipelagu jest ich 60. To statystyka publiczna, w praktyce te liczby przekładają się na bardzo zróżnicowaną rzeczywistość. Są miasta (Sieradz i Tarnobrzeg), w których sale kinowe są częściami domów kultury i nie codziennie da się w nich zobaczyć film, są i takie, w których funkcjonują równolegle multipleksy i niezależne kina studyjne, a oferta jest bardzo zróżnicowana.

Niemal połowa kin (26) to multipleksy, w ośmiu miastach dominują one rynek, a w czterech z nich są jedyną opcją. Przekłada się to na repertuar. W środę, 3 czerwca, najpopularniejszymi filmami w Archipelagu były „Mad Max: na drodze gniewu” oraz „Rechotek”, wyświetlano je w 28 (z 31) miast. Pozostałe miejsca w pierwszej piątce popularnej oferty tego dnia zajęły: „Kraina jutra”, „Kapitan Szablozęby i skarb piratów” oraz „Poltergeist” (ten ostatni dostępny w 21 miastach).

multipleksy-liczba-kin

Nasycenie rynku kinowego multipleksami. Kolorem zielonym zaznaczono multipleksy, kolorem szarym kina niezależne. Wielkość koła zależy od liczby kin w mieście (większe koło oznacza więcej kin)

Średnio w Archipelagu na jedno miejsce w kinie przypada 74 mieszkańców (w Polsce średnia to 144 osoby). Najlepiej jest w Kaliszu (34 osoby na miejsce), Siedlcach, Nowym Sączu, Koninie i Bielsku-Białej (prawie 54). Najgorzej w Sieradzu, Łomży, Przemyślu, Białej Podlaskiej i Chełmie (200-300 osób na miejsce).

osoby-na-miejsce

Liczba mieszkańców na jedno miejsce w kinach stałych. Większe koło oznacza więcej mieszkańców na jeden fotel, a tym samym gorszą dostępność do kina.

Widać tu wyraźną zależność między dostępnością miejsc kinowych a liczbą widzów. W miejscowościach, gdzie konkurencja o fotel kinowy jest mniejsza, widzów w stosunku do ludności jest więcej.

Przeciętnie rzecz ujmując, każdy mieszkaniec Archipelagu był w 2014 r. w kinie dwukrotnie (a dokładnie 2,3 razy). Jednak w miejscowościach z pierwszej piątki nasycenia miejscami kinowymi statystyczny mieszkaniec odwiedził kino 3, a nawet 4 razy. Z tego wzoru wyłamuje się Leszno, w którym w 2014 r. widzów było pięć razy tyle co mieszkańców.

Chociaż mieszkańcy często narzekają na likwidację kultowych kin z duszą (w Jeleniej Górze zamieniono je na chiński market, a w Słupsku na Biedronkę), to patrząc na dane, dostępność w ostatnim pięcioleciu (2009-2014) poprawiła się.

Po pierwsze w trzech miastach (Chełm, Leszno, Sieradz) przez część tego okresu kina nie było w ogóle, po drugie liczba miejsc na mieszkańca wzrosła wszędzie poza czterema miastami, przy czym tylko w przypadku dwóch jest to znaczący spadek (z 57 na 77 osób na miejsce w Legnicy i z 67 na 85 w Jeleniej Górze).

Zapewne wzrost dostępności często pociąga za sobą uniformizację repertuaru charakterystycznego dla multipleksów, jednak w wielu miastach DKF-y czy podobne inicjatywy trzymają się mocno. Nie da się ukryć, że są niszowe, o niektórych zapytany na ulicy przechodzień mógłby nie mieć pojęcia, stanowią jednak urozmaicenie oferty kinowej.

I na koniec – co zobaczymy, patrząc na charakterystyki kin Archipelagu na mapie? Hasło „widać zabory” stało się już chyba prześmiewcze. Jednak faktycznie, w Polsce wschodniej liczba kin jest mniejsza, a liczba mieszkańców przypadających na jedno w nich miejsce jest większa niż w innych regionach. Jest tam też mniej multipleksów (w 11 miastach Archipelagu nie ma żadnego), które zdominowały przede wszystkim centrum kraju, a w części zachodniej i południowej dzielą się strefą wpływów z kinami niezależnymi.

Różnice różnicami, jednak jak Archipelag długi i szeroki, do kina iść w nim można i z dużym prawdopodobieństwem uda się trafić nawet na ten sam film.

Joanna Kaim-Kerth (www.niewidy.wordpress.com) jest bielską korespondentką projektu „Miasto Archipelag – Polska mniejszych miast”  realizowanego przez Wydawnictwo Karakter wspólnie z Tygodnikiem Polityka, Trójką i Instytutem Reportażu. Więcej o projekcie także na Facebooku 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php