Pod względem historii rozwoju miasta i architektury Katowice są paradoksalnym ewenementem wśród największych polskich ośrodków. Jako najmłodsze miasto mogą się one pochwalić najciekawszą, choć nie do końca docenianą architekturą.
Przykłady można długo wyliczać: począwszy od osiedli robotniczych i majestatycznych świątyń przemysłu, będących świadkami postępu społecznego i cywilizacyjnego, przez najlepsze w Polsce przykłady międzywojennego i powojennego modernizmu ze Spodkiem na czele, aż po współczesne obiekty użyteczności publicznej, takie jak biblioteka akademicka czy nowa siedziba Muzeum Śląskiego.
Larmo o zabytki
Jednak największym paradoksem jest to, że Katowice bardzo często nie potrafią zrozumieć swojego architektonicznego dziedzictwa. O ile jeszcze podczas II wojny światowej spośród najważniejszych obiektów zniknęły, z oczywistych względów, jedynie dwa – ultranowoczesne polskie Muzeum Śląskie i najwyższy budynek w mieście, czyli synagoga – ostatnie lata obchodzą się z katowickimi ikonami znacznie gorzej. Jednym z powodów tej sytuacji jest oczywiście upadek górnictwa i hutnictwa, który doprowadził do ruiny znaczną część obiektów poprzemysłowych. Nie wyjaśnia to jednak losów innych budynków w centrum miasta, które zostały zrównane z ziemią w ostatnich kilkudziesięciu latach.
Z analizy przeprowadzonej w ramach naszego projektu Larmo o zabytki wynika, że upłynąć musi średnio 91 lat od momentu powstania budynku, by znalazł się on w rejestrze zabytków, co skutecznie eliminuje z listy obiektów godnych zachowania większość najbardziej wartościowych katowickich realizacji. Tłumaczy to poniekąd, jak doszło do tego, że pozbyliśmy się unikatowego brutalistycznego dworca kolejowego czy przedwojennej hali targowej, by postawić w ich miejscach bezpłciowe centra handlowe, wysysające resztki życia z już wcześniej lekko opustoszałych śródmiejskich deptaków.
Co mapa mówi o historii miasta?
Swoją drogą – by zrobić miejsce dla nowoczesnego Brutala, ówczesne władze miasta wyburzyły bez skrupułów kwartał dziewiętnastowiecznych kamienic. W istocie Katowice są pełnym sprzeczności patchworkiem różnych stylów architektonicznych, a gwałtowne przemiany w przestrzeni miasta nie są wyjątkowe dla naszych czasów, dlatego postanowiliśmy nadać naszej wystawie o historii Katowic znaczący tytuł „Apetyt na radykalną zmianę. Katowice 1865–2015”. By ułatwić mieszkańcom zrozumienie rozwoju przestrzennego miasta w oparciu o dane dotyczące zabudowy udostępniliśmy na wystawie dwie mapy: jedna pozwala prześledzić układ śródmieścia w różnych okresach historii, druga daty powstania i nazwiska architektów poszczególnych budynków.
Zainspirowały nas projekty dotyczące Portland i Brooklynu, prezentujące za pomocą kolorowych map daty powstania poszczególnych części miasta, postanowiliśmy jednak wprowadzić do naszej mapy szereg usprawnień. Przede wszystkim wyróżniliśmy ważne dla rozwoju miasta okresy historyczne, umożliwiając użytkownikom wyświetlanie i porównywanie wybranych warstw, tak aby łatwo odnaleźć np. wyłącznie obiekty wzniesione przed wojną albo realizacje po 1989 roku. Sporo czasu zajęło nam opracowanie odpowiedniej gamy kolorystycznej dla poszczególnych okresów.
Czy oficjalne dane są rzetelne?
Kilka dni po uruchomieniu mapy otrzymaliśmy dziesiątki komentarzy, zarówno od osób zachwyconych pomysłem, jak i użytkowników wytykających nam poważne błędy w datowaniu budynków. Jeden z mieszkańców, zwracając uwagę na rozbieżność piętnastu lat pomiędzy aplikacją a rzeczywistą datą powstania budynku, zasugerował zdroworozsądkowo w mailu, że tego rodzaju mapa jest „diabła warta”.
Katowiczanin miał prawo oczekiwać, że dane pochodzące z Wydziału Geodezji Urzędu Miasta, udostępnione przez miejską instytucję kultury w oficjalnym projekcie o historii miasta, będą wiarygodne. Sytuacja ta nie była dla nas bynajmniej zaskoczeniem, odkryliśmy mankamenty zaraz po otrzymaniu danych. Pomijając oczywiste błędy, zauważyliśmy szybko, że dane dotyczą oficjalnej daty oddania budynku do użytkowania, która często nie pokrywa się z rokiem ukończenia budowy obiektu.Stanęliśmy więc przed dylematem charakterystycznym dla modelu big data i społeczeństwa informacji. Wybór był następujący: próbujemy na własną rękę, w konsultacji z ekspertami, zweryfikować daty powstania kilkudziesięciu tysięcy obiektów, co było zadaniem niemożliwym do wykonania, albo publikujemy treści w obecnej, najlepszej z możliwych postaci, zapraszając do współpracy zarówno ekspertów, jak i mieszkańców, którzy podzielą się swoją wiedzą i stopniowo pomogą nam poprawić oraz uzupełnić dane. Oczywiście przyjęliśmy to drugie rozwiązanie.
Społecznościowy model wiedzy
Podczas regularnych mapathonów, organizowanych we współpracy z ekspertami Śląskiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego, uzupełniamy nie tylko daty, ale również nazwiska architektów najważniejszych budynków w śródmieściu, dodając jednocześnie linki do informacji o obiektach w Wikipedii. Mieszkańcy mogą również zgłaszać swoje uwagi i sugestie za pomocą specjalnego formularza.
W wakacje zorganizujemy cykl mapathonów dla mieszkańców dzielnicy Dąb, którzy pomogą nam zmapować budynki w najstarszej części obecnych Katowic. Nie przez przypadek spotkanie odbędzie się w nowym domu kultury, którego architektura w świetny sposób łączy współczesne rozwiązania z funkcjonalistycznymi kształtami i czerwoną cegłą typową dla robotniczej zabudowy Katowic.Podsumowując dotychczasowe prace nad projektem, warto zwrócić uwagę na kilka aspektów wykorzystania dużych zbiorów danych publicznych do opowiadania historii miasta.
Po pierwsze, otrzymaliśmy bezpłatnie dane tylko ze względu na edukacyjny charakter projektu, z pewnością pomógł też fakt, że Medialab jest częścią dużej miejskiej instytucji kultury. Można się zastanawiać, ile tego rodzaju projektów edukacyjnych powstałoby, gdyby miejskie dane przestrzenne były otwarte? Po drugie, czy oficjalne dane z Urzędu Miasta są zawsze wiarygodne i z zasady lepsze niż wiedza mieszkańców?
Choć naszej mapie daleko do otwartego modelu Wikipedii, praca nad nią uświadamia nam, że w praktyce nie istnieje coś takiego, jak w pełni obiektywne i kompletne dane, a wiedza na temat miasta jest dynamicznym procesem, który trudno zamknąć w jednym produkcie, niezależnie od tego, czy jest to wystawa historyczna, czy mapa katowickich budynków.
Karol Piekarski kieruje katowickim MediaLabem, jest dostępny na Twitterze.
Komentarze: 7
Dodaj komentarz »