Tegoroczne wybory samorządowe jak nigdy uwikłane są w kontekst polityki krajowej. Nic więc dziwnego, że media interesują się kandydatami związanymi z głównymi partiami politycznymi. Tymczasem nie próżnują ruchy miejskie, które podobnie jak cztery lata temu mają swoje pomysły na miasta.
Zacząć muszę od wyjaśnienia ilustracji z otwarcia tekstu – pochodzi z fanpejdżu poznańskiej Społecznej Koalicji Prawo do Miasta. Powstała w odpowiedzi na komentarz prezydenta Jacka Jaśkowiaka:
Pan Prezydent Jacek Jaśkowiak w dzisiejszym wywiadzie dla Wyborcza.pl Poznań uznał, że „ruchy miejskie działają trochę po indiańsku”. Krytykuje nas za to, że podejmujemy decyzje w sposób kolektywny i demokratyczny. Panie Prezydencie, porównanie nas do Indian, to wielki komplement. Indianie to w końcu „(prawdziwi) ludzie”. Są oni dla nas wielkim wzorem w walce o swoją ziemię i miłość do niej. Howgh!
Pikanterii dodaje fakt, że Jacek Jaśkowiak szczyci się tym, że sam wywodzi się z ruchów miejskich i z właśnie z pozycji aktywisty startował w wyborach 2010 r. Dziś, gdy jest na stanowisku prezydenta aktywniej działa inna część jego genotypu ukształtowana przez lata kariery przedsiębiorcy. Jaśkowiak nie ukrywa, że sprawowanie władzy zmusza do podejmowania decyzji, a partycypacja i deliberacja stosowane w nadmiarze rządzeniu przeszkadzają, zamiast je usprawniać.
Kultura demokracji
Przedstawiciele ruchów mają ten komfort, że prezydenckim dylematem nie muszą się zajmować i mogą trwać przy swym przywiązaniu do demokracji rozumianej nie tylko jako technika legitymizacji władzy ale jako kultura wspólnego działania. Być może nie jest to najlepszy sposób w walce o władzę ale całkiem niezły, jeśli idzie o zmianę miasta. Szeroka debata daje bowiem szansę na dobre rozpoznanie problemów i uwspólnienie wiedzy, która staje się w miejskiej bezcennym argumentem.
Jak wylicza Jan Mencwel w ciekawym wywiadzie dla magazynu „Wspólnota”, to przecież ruchy miejskie wprowadziły do świadomości, a więc i konkretnej miejskiej polityki takie tematy, jak smog i zanieczyszczenie powietrza, zieleń miejska, transport publiczny, reprywatyzacja.
Kwestia smogu, zieleni w miastach, transportu publicznego, reprywatyzacja, planowanie przestrzenne – to tematy, które nie istniałyby, gdyby nie ruchy miejskie.
Wszystkie te tematy nabrały znaczenia cztery lata temu, kiedy wybory wyraźnie naznaczone były aktywnością ruchów miejskich. Kończąca kadencja to dobry czas na remanent, bo jak zwykle bywa, wiele pierwotnych obietnic i nadziei się rozwiało. W jakimś sensie ruchy miejskie padły ofiarą własnego sukcesu, bo o co walczyć, gdy właśnie najważniejsze tematy aktywistycznej agendy przejęli, przynajmniej werbalnie mainstreamowi miejscy politycy?
Smog, reprywatyzacja, transparentność
Mencwel we wspomnianym wywiadzie wylicza jednak wiele spraw, które nawet jeśli funkcjonują w publicznej debacie, to ciągle jednak nie znajdują konkretnych rozwiązań w działaniach władz samorządowych (swą wypowiedź ogranicza do Warszawy). Te sprawy to ciągle brak transparentności, planowanie przestrzenne i decyzje o zabudowie, polityka transportowa. Podobnie mówi Lech Mergler z Poznania:
Polityczny mainstream od kilku lat przejmuje nasze narracje miejskie (powyżej Tezy miejskie), podpisując
się pod nimi w celach propagandowych. Natomiast ich realizacja wartości i postulatów jakie one niosą
następuje w niewielkim stopniu, bywa pozorna lub też prowadzona jest praktyka z nimi sprzeczna, pod
„modnymi” nazwami. Na przykład w imię transportu zrównoważonego poszerza się drogi dla
samochodów, pod hasłami mieszkań na wynajem buduje się drogie mieszkania (na wynajem), które nie
są dostępne dla przeciętnie zarabiających, a drzewa wycina się w ramach programów „ekologicznych”
itd. Idziemy więc do wyborów po to, żeby wymusić faktyczną realizację idei sprawiedliwego, wrażliwego
społecznie miasta zrównoważonego rozwoju i partycypacyjnej demokracji miejskiej.
Jest więc o co walczyć, a najlepszą formą walki byłoby wprowadzenie do rad miast (dzielnic) swoich przedstawicieli.
Mapa ruchów miejskch
W tej chwili pod szyldem ruchów miejskich działają, jak mi wyliczył Lech Mergler, następujące inicjatywy wyborcze:
- Gorzów Wielkopolski, Kocham Gorzów, kandydatka Marta Bejnar-Bejnarowicz
- Zielona Góra, Ruch Miejski Zielona Góra, kandydatka Anita Kucharska-Dziedzic
- Poznań, Społeczna Koalicja Prawo do Miasta, kand. Dorota Bonk-Hammermeister
- Warszawa, Ruchy Miejskie dla Warszawy, kandydatka Justyna Glusman
- Białystok, Inicjatywa dla Białegostoku, kandydatka Katarzyna Sztop-Rutkowska
- Gdańsk, koalicja Lepszy Gdańsk, kandydatka Elżbieta Jachlewska
- Toruń, Stow. Czas Mieszkańców, liderka Sylwia Kowalska
- Łódź, TAK dla Łodzi, liderka Urszula Niziołek-Janiak oraz Łódź jest Nasza, lider Rafał Górski
- Wrocław, kilka organizacji, lider Przemysław Filar
- Kraków, Stow. Miasto Wspólne, lider Tomasz Leśniak
- Katowice Stow. Bo Miasto, lider Patryk Białas
- Szczecin, Szczeciński Ruch Miejski, kandydat Piotr Czypicki
- Lublin, Lubelski Ruch Miejski, bez jednego lidera
oraz w mniejszych miastach:
- Sopot, Stow. Kocham Sopot
- Sopot, Stowarzyszenie Mieszkańcy dla Sopotu, kandydatka Małgorzata Tarasiewicz
- Świdnica, Świdnickie Forum Rozwoju, kand. Marcin Paluszek
- Łomianki, Fund. Inicjatyw Obywatelskich Dialog, kandydatka Małgorzata Żebrowska-Piotrak
- Ostróda, Stow. Inicjatyw Możliwych Rzecz Jasna, kandydatka Kinga Wiśniewska
- Konin, Stow. Akcja Konin, liderka Miłka Stępień
Uzupełnienie: Warszawa
Po opublikowaniu tego wpisu otrzymałem upomnienie w sprawie inicjatywy Wolne Miasto Warszawa, która współtworzy koalicję wyborczą Wygra Warszawa. Kandydatem na prezydenta miasta jest Jan Śpiewak.
Komentarze: 4
Dodaj komentarz »