Kto wygrał wybory samorządowe 2018? Miasta oraz ich mieszkanki i mieszkańcy.
PiS, który zdobył najwięcej głosów w wyborach do sejmików, lecz rządzić będzie w niewielu. PO w Koalicji z N ma gorszy wynik niż cztery lata temu. PSL pokazał, że ciągle żyje w całkiem niezłej kondycji. Wyraźnie widać, że system polityczny oparty na konflikcie PO-PiS wyczerpał się, mimo że obie strony kodują go odwołaniami do najwyższych racji. Jeśli te wyniki uznać za prognostyczne dla najbliższych wyborów parlamentarnych, to widać wyraźnie, że nawet jeśli PiS utrzyma przewagę, to nie wystarczy ona do samodzielnego rządzenia, z kolei ewentualna koalicja anty-PiS nie będzie miała silnego mandatu do „dobrej kontrzmiany”.
Czy w ciągu roku wyłoni się trzecia siła? Czy będzie nią ruch Roberta Biedronia? Przekonamy się pewno już wkrótce, bo tylko na wyniki wyborów czekał Biedroń, by skalibrować swoją strategię, którą w końcu pewno ogłosi. Niezależne jednak od rozwoju polityki krajowej wybory potwierdziły to, o czym pisałem od dawna: miasta, ich mieszkańcy i mieszkanki pokazali, że są autonomiczną siłą, której nie da się ani łatwo przestraszyć, ani kupić, ani też ogłupić goebbelsowską propagandą.
PiS nie znalazł sposobu, żeby pozyskać miejski elektorat – nawet tam, gdzie będą rządzić prezydenci popierani przez PiS, jak Marcin Krupa w Katowicach, nie są to ludzie PiS. W rezultacie powstaje ciekawy układ w polskiej polityce – bez miast można zdobyć w Polsce władzę, ale nie można nią skutecznie rządzić. Scenariusz „drugich Węgier” nie ma szansy realizacji.
Pytanie, jak będzie wyglądać najbliższa kadencja w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku (gdzie pewno wygra Paweł Adamowicz), Lublinie. Prezydenci uzbrojeni w silne mandaty (pozostaje jeszcze oczywiście kwestia rozkładu głosów w radach miast) będą mogli pozwolić sobie na odważną politykę. Oby odwaga nie zamieniła się w arogancję.
Na koniec uwaga do ciekawego powyborczego komentarza Piotra Trudnowskiego z Klubu Jagiellońskiego:
Wyniki Romana Smogorzewskiego w Legionowie (ponad 60 proc. i zwycięstwo w pierwszej turze) i Czesława Małkowskiego w Olsztynie (ponad 40 proc. i start w drugiej turze z pozycji faworyta) przypominają, że wbrew częstym zaklęciom wypowiadanym przed komentatorów i ekspertów polityka samorządowa jest jeszcze bardziej zdegenerowana i obleśna niż ta ogólnopolska.
Piotrze, czy wyniki w Olsztynie i Legionowie to reguła, czy jednak wyjątek? Chyba jednak wyjątek, więc w ocenie polityki samorządowej zabrakło słówka „może” – może być jeszcze bardziej zdegenerowana i obleśna niż ta ogólnopolska.
Komentarze: 2
Dodaj komentarz »