Każda podróż koleją zaczyna się i kończy na dworcu. Od tego, co tam zastaniemy, zależy w dużej mierze to, jak postrzegamy kolej jako środek transportu. Miasta Archipelagu oferują pełną gamę dworców – od obiektu typu premium po takie, które najlepsze lata mają już za sobą. Proponujemy krótką podróż po Polsce z perspektywy człowieka z biletem i bagażem w ręku.
Kolej na remonty
Mapa modernizacji dworców na stronach PKP robi wrażenie. Wśród dworców wyremontowanych w latach 2012-2013 znaleźć można Białą Podlaską, Chełm, Legnicę, Nowy Sącz, Piotrków Trybunalski, Przemyśl, Radom, Sieradz i Wałbrzych. Zgodnie z planami na liście miał się znaleźć także Kalisz, ale – jak to na kolei – zapowiedziano nieznaczne opóźnienia. Dworzec powinien być gotowy pod koniec tego roku. Jak wiemy, opóźnienie może ulec zmianie.
Mapa modernizacji nie wyczerpuje jednak tematu. Przykładowo nie ma na niej Skierniewic, gdzie remont rozpoczęto jeszcze w 1993 r., a zakończono w 2003 r. W roku 2009 r. wyremontowano budynek dworcowy w Jeleniej Górze. W 2010 r. zakończono renowację dworca w Tarnowie, w 2011 r. w Lesznie, a w 2014 r. oddano do użytku przejęty przez samorząd wyremontowany dworzec w Płocku. Plany z rozmachem snują władze Włocławka. Koszt budowy nowego dworca wraz z infrastrukturą szacują na 100 milionów zł (dla porównania: remont dworca w Płocku kosztował 15 milionów). Rozbiórkę obecnego dworca i zastąpienie go dużo mniejszym planują władze Słupska, remont trwa także w Pile.
Stacja początkowa: Łomża
Powyższe zestawienie pokazuje, że dworce w Polsce dynamicznie się zmieniają. Prekursorem kierunków zmian na polskich dworcach okazała się Łomża. Kursowanie pociągów pasażerskich zawieszono tam już w 1993 r., czyli na długo przed utratą przez miasto statusu stolicy województwa. W miejscu budynków dworcowych zlokalizowano bazar. Dopiero wiele lat później galerie handlowe z towarzyszącymi im przystankami kolejowymi wybudowano w Poznaniu, Krakowie czy Katowicach.
Jarosław Bator, członek zarządu PKP, w październiku odsłaniał na łamach „Gazety Wyborczej” założenia programowe nowego podejścia do dworców: „Jeszcze kilka lat temu przebudowywane dworce zagospodarowywano dopiero po zakończeniu inwestycji. Obecnie proces komercjalizacji rozpoczyna się znacznie wcześniej – już na etapie projektowania.
Dzięki temu dworce są odpowiednio zagospodarowane już w momencie oddania do użytku”. W tym samym wywiadzie zastrzegł jednak, że czasem nawet te obiekty, które dysponują przestrzenią komercyjną, mają problemy finansowe. Jak pisze GW: „Opłacić trzeba m.in. ochronę i ekipę utrzymującą porządek, a te opłaty wzrosły w latach 2013-14 o 20 proc. I jak mówi Bator, podrożeją o kolejne 30 proc. w związku z koniecznością opodatkowania umów-zleceń od 2016”. Podejrzliwy czytelnik mógłby stwierdzić, że rola dworca jako miejsca schronienia dla podróżujących pociągiem staje się w tych koncepcjach mało wyraźna, a na pewno nie wysuwa się na pierwszy plan. Widać za to presję na zyski.
Jeśli chodzi o plany, to PKP ujawnia je na stronach nowej spółki Xcity, która ma zajmować się inwestycjami na gruntach w centrum miast. W Koninie nowa inwestycja ma mieć dwie funkcje. Już na miejscu drugim, tuż po parku handlowym, pojawia się w jej opisie dworzec kolejowy. W Elblągu, Koszalinie i Bielsku Białej spółka skupi się wyłącznie na obiektach handlowych. W Bielsku-Białej nowa galeria handlowa ma powstać na gruntach PKP położonych w okolicach wyremontowanego jakiś czas temu dworca. W Koszalinie i Elblągu obiekty handlowe również powstaną nieopodal dworców PKP i PKS. W obu wypadkach planowany koniec inwestycji to rok 2019.
Na rozjazdach
Kolejarze, zapewne we współpracy z ekonomistami, stwierdzili, że nie każdy dworzec da się potencjalnie zamienić w galerię handlową. Tam, gdzie to nie jest możliwe, zastosują inne rozwiązania. Pierwszym, z pewnością nowatorskim, są tzw. dworce modułowe, które mają być do siebie bardzo podobne, niezależnie od lokalizacji. Cechować się mają energooszczędnością, ekologicznymi rozwiązaniami, a nawet dynamiczną iluminacją – wjeżdżający na stację pociąg rozświetli cały dworzec (lampy, w ramach oszczędności, zgasną po odjeździe pociągu). Jednym z miast, gdzie ma zostać wybudowany dworzec modułowy, jest Ciechanów. Innym rozwiązaniem oszczędnościowym stosowanym przez PKP jest przekazanie bądź sprzedaż dworców samorządom. Tak stało się m.in. w Zamościu, gdzie samorząd kupił dworzec za ok. 160 tys. zł.
W poczekalni
Dyskusje o przejęciu dworca przez samorząd trwają latami. W tym czasie budynki niszczeją. Niektóre serwisy lokalne nazywają je wówczas ruderami, inne antywizytówkami czy antyreklamą miasta, część opisuje je życzeniowo – apelując, by przestały już straszyć. Chodzi o dworce nieczynne zupełnie, jak np. w Tarnobrzegu (samorząd póki co jeszcze go nie przejął, temat pojawia się w mediach od kilku lat), lub też takie, które nie wyglądają najlepiej, mimo iż teoretycznie działają – jak np. w Krośnie (ten dworzec jest już własnością miasta).
O funkcjonowaniu dworca w Ostrołęce, którego przejęcie też jest dyskutowane od lat, sporo mówi fragment artykułu z „Rozmaitości Ostrołęckich” podsumowującego festyn kolejowy: „Dworzec PKP, na osiedlu Stacja, wyjątkowo 21 czerwca tętnił życiem”. Z bardziej skomplikowaną sytuacją mamy do czynienia w Suwałkach, gdzie władze miasta podpisały wprawdzie porozumienie z PKP w sprawie ustalenia nowej lokalizacji dworca, co wiązać się miało z budową nowej linii kolejowej Rail Baltica, ale w tej chwili los samej linii nie jest pewny. Tym trudniej myśleć z optymizmem o nowym dworcu.
Po remoncie
Są miejsca, gdzie jakiś czas temu optymizmu nie brakowało – Bielsko-Biała, Przemyśl, Nowy Sącz. Każdy z tych dworców mógłby być wpisany na listę najładniejszych zabytków kolejowych w Polsce. Bielski wybudowała firma Karola Korna – jednego z kluczowych bielskich architektów, który miał ogromny wpływ na współczesny wygląd miasta (choć autorem projektu budynku dworca był ktoś inny). W 2001 r. zabytkowy dworzec otrzymał tytuł „Modernizacja Roku”. Początki dworca w Przemyślu to lata 1859-60. W latach 2010-2012 przeszedł gruntowny remont pod nadzorem konserwatora zabytków.
To tutaj rozpoczyna bieg Przemyślanin – pociąg do Świnoujścia, który pokonuje trasę 1008 km. Współczesny obiekt dworcowy w Nowym Sączu powstał nieco później – w latach 1908-1909. Choć kolej dotarła do miasta znacznie wcześniej – oficjalne otwarcie atrakcyjnej widokowo linii Tarnów-Leluchów przypadło na 18 sierpnia 1876 r., dzień urodzin cesarza Franciszka Józefa.
Po ostatnich pracach remontowych ściany budynku znów zdobią oryginalne pejzaże Edmunda Cieczkiewicza – sądeckiego artysty i kolejarza. Wyremontowane kilka lat temu dworce w Bielsku-Białej, Nowym Sączu i Przemyślu przestały straszyć. Nad każdym z nich czai się jednak inne zagrożenie – wkrótce straszyć mogą pustkami. Jeszcze w 1975 r. (gdy każde z tych miast stawało się stolicą województwa), wsiadając do pociągu w Nowym Sączu, można było dojechać bezpośrednio nie tylko do Zakopanego, lecz także do Warszawy, a nawet Budapesztu. Z Przemyśla cztery razy w ciągu dnia dojechać można było przez terytorium ZSRR do Zagórza. W rozkładzie jazdy widniała informacja: „Przejazd tranzytem przez ZSRR bez odprawy paszportowej i celnej. Na terytorium ZSRR pociąg zamknięty, wsiadanie i wysiadanie zabronione”.Z Bielska-Białej w rozkładzie 1975/76 jeździło dziennie m.in. 6 pociągów do Cieszyna. Dziś do Cieszyna z Bielska Białej jedzie tylko jeden, i to nie najkrótszą, domyślną trasą.
Te przykłady pokazują, że nastawione na komercjalizację budynków PKP zapomina, że klienci na dworcu nie znajdują się przypadkiem. Oni po prostu chcą gdzieś dojechać koleją. Jeśli nie będzie połączeń, zabraknie i podróżnych. Szanse, że jakiś przedsiębiorca będzie zainteresowany wynajęciem lokalu na pustym dworcu, są raczej nikłe. No bo kto może zarobić na działalności zlokalizowanej np. na dworcu w Zamościu, z którego odjeżdża w ciągu doby 8 pociągów, w tym dwa do stacji Zamość Wschód?
Wiara nas uratuje
Pozostaje wiara, że będzie już tylko lepiej. Wątek wiary okazuje się zresztą dosyć ważny w funkcjonowaniu dworców Archipelagu. Przykładowo w Częstochowie pasaż z poczekalniami nad torami oddano do użytku w roku 1991, na VI Światowe Dni Młodzieży. W Siedlcach budynek dworca poddano renowacji w roku 1999, przed wizytą duszpasterską papieża Jana Pawła II.
Stylizowane i masywne ławki na krośnieńskim dworcu także zaprojektowano specjalnie z okazji wizyty Jana Pawła II w roku 1997. Niestety zniknęły z dworca krótko po zamknięciu kas biletowych w roku 2010. Jak podały lokalne media, sprzedano je podobno po 6 złotych za sztukę.
*
Dominik Kaim, autor bloga terenzabudowany.blog.pl, jest bielskim korespondentem projektu „Miasto Archipelag – Polska mniejszych miast”, realizowanego przez Wydawnictwo Karakter wspólnie z Tygodnikiem POLITYKA, Trójką i Instytutem Reportażu. Więcej o projekcie także na Facebooku.