Po raz pierwszy przyjechałem do Cieszyna na dłużej w 2004 r., jako gość festiwalu filmowego Era Nowe Horyzonty.
Unia Europejska właśnie powiększyła się o 10 nowych państw, granice jednak ciągle istniały i żeby dostać się na czeską stronę, trzeba było machnąć dowodem osobistym funkcjonariuszom Straży Granicznej stacjonującym na Moście Przyjaźni.
Wtedy trudno jeszcze było sobie wyobrazić, że już za kilka lat strażnicy opuszczą swój posterunek nad Olzą, a Cieszyn znów stanie się miastem, którego nie dzieli mur granicy. A jeszcze trudniej było sobie wyobrazić, że dawna strażnica przekształci się w prężny ośrodek społeczno-kulturalny o renomie wykraczającej poza Polskę.
Większość moich późniejszych przyjazdów do Cieszyna związana była z wydarzeniami organizowanymi w świetlicy „Krytyki Politycznej” przez niezwykłą ekipę społeczniczek działających pod wodzą Joanny Wowrzeczki. Za każdym razem wracałem z naładowanymi akumulatorami psychicznej energii – surowe wnętrze dawnej strażnicy tętniło życiem.
A przecież świetlica „Krytyki” to tylko jedna z organizacji społecznych wykorzystujących budynek nad rzeką. Spółdzielnia Socjalna „Parostatek”, Stowarzyszenie Serfenta, Modelarnia Ceramiczna, Stowarzyszenie Klub Kobiet Kreatywnych, 4D Art Studio, Klub filozoficzno-muzyczny „Kogucik”. W sumie kilkadziesiąt osób, dziesiątki inicjatyw podejmowanych przy zerowym zaangażowaniu środków miejskich. Czysty kapitał społeczny w działaniu. Zresztą można zajrzeć do lokalnych relacji prasowych.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo dotarła do mnie informacja, że budynkowi przy ul. Zamkowej 1 grozi rozbiórka. Decyzja oficjalnie jeszcze nie zapadła, dawna strażnica może jednak zniknąć w ramach programu rewitalizacji brzegu. Sprawa budzi emocje nie tylko organizacji gospodarzących przy ul. Zamkowej 1. Dawna strażnica jest ciekawą pamiątką architektoniczną, gdyby ją zrewitalizować zamiast ponosić koszt rozbiórki, doskonale nadal wpisywałaby się w krajobraz jako świadek historii i ważny punkt na mapie społeczno-kulturalnej Cieszyna.
Sprawa niepokoi wiele osób, m.in. prof. Tadeusza Sławka, byłego rektora Uniwersytetu Śląskiego.
Nie jestem cieszynianinem, ale podobnie jak trudno mi było sobie wyobrazić, że twarda granica na Olzie zniknie, a strażnica zamieni się w ośrodek aktywności społecznej i kulturalnej, tak jeszcze trudniej teraz dopuścić myśl, że po tych wszystkich niemal cudownych przemianach cały ich dorobek może po prostu przestać istnieć. Mam nadzieję, że fatalne decyzje nie zostaną podjęte, a ul. Zamkowa 1 pozostanie miejscem, dla którego warto ruszyć do Cieszyna.
Komentarze: 1
Dodaj komentarz »