Prawie wszyscy krytykują rankingi i niemal wszyscy im ulegają, odwołując się do krytykowanych wyników, zwłaszcza gdy są korzystne. Postąpimy więc tak samo. Pretekstem ranking jakości życia firmy Mercer.
Mercer to największa na świecie firma konsultingowa zajmująca się zarządzaniem personelem. Ważnym elementem jej działania jest rozpoznanie miejsc, w których klienci firmy lokują swoje biznesy i pozyskują oraz ściągają do nich kadry. Jakość życia to kluczowy parametr zwłaszcza dla wysokiej klasy menadżerów i specjalistów.
W najnowszej edycji Mercer przebadał 230 miast na całym świecie, z Polski badano pozycję Warszawy i Wrocławia. Do ich pozycji przejdę za chwilę, najpierw zwycięzcy. Po raz siódmy najlepszym do życia miastem okazał się Wiedeń. Brytyjski „Guardian” nie ma wątpliwości, że głównym powodem tak wysokiej niezmiennie oceny jest socjaldemokratyczna polityka władz miasta, której skutkiem są wysokiej jakości usługi publiczne, z dostępną dla wszystkich ofertą mieszkaniową.
“I live in a 100sq metre turn-of-the-century apartment in a good area about 20 minutes’ walk into the city centre. But my rent is just €800 (£625) a month.” An equivalent apartment in London would cost upwards of £2,000, and even more in New York, ranked 44th in the table.
Do tego dochodzi świetny transport publiczny, bezpieczeństwo i oferta kulturalna światowej próby. Fenomen Wiednia zajmuje też dziennikarzy czeskiego tygodnika „Respekt”, austriacka stolica jest ważnym miejscem migracji dla Czechów. Dziennikarze dochodzą do podobnych wniosków co ich koledzy z „Guardiana”. Wniosek: dobrego miasta do życia nie tworzy wolny rynek, tylko dobre zarządzanie miastem, polegające na rozwoju usług publicznych i podmiotowości mieszkańców.
Banały, przenieśmy się więc do naszego regionu. Najpierw jednak dygresja. W popularnej mitologii miast upadłych miejsce poczesne zajmuje Detroit, niegdysiejsza stolica amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego i jeszcze w latach 50. XX wieku najbogatsze miasto USA. Dawne dzieje, niedawno miasto przeszło proces bankructwa i bolesnej rekonstrukcji. Pamiętam, że gdy w Łodzi nieopatrznie użyłem porównania dl Detroit, nakrzyczano na mnie, że porównania nie ma. Łódź nie zbankrutowała, przeciwnie rozwija się.
Jak to widzi Mercer? W globalnym porównaniu upadłe Detroit zajmuje pod względem jakości życia 70. miejsce. Daleko do Wiednia, gdzie są jednak metropolie środkowoeuropejskich tygrysów? Proszę bardzo, pierwsza piątka: Praga – 69. miejsce, Lublana – 76., Budapeszt – 77., Wilno i Warszawa na 79. miejscu. Druga polska metropolia, Wrocław, uplasowała się na 99. miejscu. Przykre? Jakoś tak dziwnie dowiedzieć się, że lepiej się żyje w mieście, którym straszy się dzieci, niż w jednej z naszych pięknych metropolii odradzającego się Międzymorza.
Przejmować się czy nie? Złe pytanie – na pewno nie należy wpadać w kompleksy, ale też i samozadowolenie nie byłoby wskazane (Wrocław np. po prostu promuje, że znalazł się w pierwszej setce najlepszych miast do życia globalnego rankingu). Przygotowaliśmy w POLITYCE w 2014 r. podobny ranking dla polskich miast o statusie powiatów (66 jednostek). Wyniki również były zaskakujące, bo pokazały, że dobre życie nie jest zarezerwowane dla metropolii, wysoko uplasowały się mniejsze ośrodki, jak Leszno i Ostrołęka. W pierwszej piątce znalazły się tak różne miasta jak Warszawa, Sopot, Wrocław, Rzeszów, Ostrołęka.
Z wyników tych płynie prosta rekomendacja dla kierujących rozwojem miasta i jego obywateli: jakość życia w mieście nie jest zdeterminowana jednym, głównym czynnikiem, jak wielkość czy zamożność. To wypadkowa wielu czynników: materialnych, środowiskowych, infrastrukturalnych, kulturalnych. To daje możliwość tworzenia oryginalnych polityk rozwojowych, które nie muszą polegać na kopiowaniu i naśladowaniu.
Komentarze: 1
Dodaj komentarz »