Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór Miejskie historie - Twoje miasto – twój wybór

15.03.2018
czwartek

Polityka samorządowa, wiosenne przebudzenie

15 marca 2018, czwartek,

Progresywni podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy, 2017 r.

To był ciekawy tydzień dla polskiej polityki (samorządowej). Udział w wyborach samorządowych (z list SLD) zapowiedziała Monika Jaruzelska. Robert Biedroń, ogłaszając, że będzie ubiegać się reelekcję w Słupsku, przeciął spekulacje o jego ewentualnym starcie w Warszawie.

Prezydent Słupska potwierdził, że polityka lokalna ma sens i znaczenie nawet wówczas, a może zwłaszcza wtedy, gdy temperament polityczny predestynuje do zajęcia się polityką krajową. Robert Biedroń postanowił poddać się najmocniejszej ocenie w systemie demokratycznym – mieszkańcy wypowiedzą się swoimi głosami i zdecydują, czy swą czteroletnią pracą nie zawiódł ich nadziei. Jeśli odnowią jego mandat, wówczas dotychczasowa krytyka oponentów Biedronia zarzucających mu „gwiazdorzenie”, obwożenie się po kraju i przerost działań promocyjnych nad konkretem obróci się przeciwko nim. Przegrana byłaby z kolei niewątpliwie ciosem dla dalszej kariery politycznej Biedronia, z którą duże nadzieje wiąże nie tylko Słupsk. Tak więc decyzje, jakie podejmą jesienią słupszczanie i słupszczanki, będą miały znaczenie nie tylko dla przyszłości miasta.

W mijającym tygodniu wyjaśniła się także, w sensie politycznym, kwestia politycznej przyszłości Hanny Zdanowskiej. Choć procedura sądowa związana z zarzutami o poświadczenie nieprawdy nie została jeszcze zakończona, to dotychczasowe rozstrzygnięcie sądu nie zamyka prezydent Łodzi drogi do reelekcji, Platforma Obywatelska popierająca Hannę Zdanowską stoi za nią murem. To też ważny sygnał, przesuwający ciężar łódzkiej debaty politycznej z kwestii prawnych na substancję życia miejskiego. A o tej mocno przypominają miejscy aktywiści, którzy już w grudniu powołali przedwyborcze porozumienie programowe i komitet TAK.

Ciekawa perspektywa otworzyła się w poniedziałek w Białymstoku, gdzie powstała Inicjatywa dla Białegostoku, odwołująca się do 15 tez Ruchów Miejskich jako podstawy dla swojego wyborczego programu. Rządzący Białymstokiem Tadeusz Truskolaski ma w mieście mocną pozycję, jednak rządzenie utrudnia mu opozycyjna rada miasta. Obstrukcja wyraża się nawet w takich zagraniach jak obniżka pensji. Dlatego Truskolaski nie zdecydował, czy będzie po raz czwarty ubiegał się o stanowisko prezydenta, zapewne czekając na ustalenia koalicyjne pozwalające czynić prognozy składu przyszłej rady.

Do wyborczej walki szykuje się Lepszy Gdańsk, którego uczestnicy także działają pod szyldem ruchu miejskiego (czyli odwołują się do 15 tez miejskich), nie boją się przy tym podkreślać swoich lewicowych preferencji ideowych, odrzucając tym samym „dogmat” o światopoglądowej neutralności ruchów miejskich. Decyzja Pawła Adamowicza, by startować w wyborach po raz kolejny, choć tym razem nie czekając na poparcie Platformy Obywatelskiej, ustawiła na nowo pole gry, rozszczelniając dotychczasowy duopol PO-PiS. Jego efektem był wysoki próg wejścia dla trzeciej siły starającej się o mandaty radnych. Próg się obniżył, a ambicją Lepszego Gdańska jest wprowadzenie do rady miasta własnego klubu. Ruchy miejskie szykują się także do wyborów w Poznaniu i Toruniu.

Do wyborów jeszcze daleko, więc możliwych jest wiele scenariuszy. Ale już widać, że zapowiadają się ciekawie i znowu istotnym elementem rozgrywki w wielu miastach będą ruchy miejskie, które mocno do miejskiej polityki weszły cztery lata temu. Czy mamy do czynienia z podobną sytuacją? Oczywiście z wielu względów kontekst jest odmienny niż podczas wyborów w 2014 roku. Wtedy ruchy miejskie były zarówno czynnikiem zmiany, jak i symptomem procesu głębokich przemian w preferencjach miejskich elektoratów. Wyrazem tej przemiany była wielka wymiana kilkudziesięciu procent prezydentów i burmistrzów, na tej fali do ratuszy wjechali Robert Biedroń w Słupsku, Marek Materek w Starachowicach, Beata Klimek w Ostrowie Wielkopolskim, Mateusz Klinowski w Wadowicach, by wspomnieć kilka tylko przykładów.

Tegoroczne wybory będą, jak pisałem na początku, okazją do oceny eksperymentu sprzed czterech lat – czy nowe twarze i nowe pomysły na rządzenie sprawdziły się? Czy sprawdził się tym samym mechanizm demokratycznej odnowy władzy? Te odpowiedzi, znowu powtórzę stwierdzenie z początku, będą miały znaczenie nie tylko dla Słupska, Wadowic, Starachowic, Ostrowa Wielkopolskiego, ale dla sporu o demokrację, jaki dziś toczymy w Polsce. W tym kontekście aktywizacja ruchów miejskich – i szerzej, budzenie się aktywności społecznej – w miastach i miasteczkach ma olbrzymie znaczenie.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php