Inicjatywa Stół: kobiety idą do wyborów! rozwija się – w Warszawie odbyło się drugie spotkanie uczestniczek ruchu.
Węgorzewo, Piła, Lębork, Opole, Łódź, Sławno – kobiety idą do wyborów
To tylko kilka miejscowości, w których w najbliższych wyborach o stanowiska radnych, wójtów i burmistrzyń wystartują uczestniczki nowej inicjatywy Stół: kobiety idą do wyborów! Stół nie jest partią ani, przynajmniej w tym momencie, ruchem politycznym. To raczej samokształceniowa sieć kobiet, które zrozumiały, że jeśli chcą zmienić politykę w Polsce, muszą się w nią zaangażować bezpośrednio tam, gdzie mogą zrobić to najlepiej, czyli u siebie, w lokalnej społeczności.
Opisywałem początek inicjatywy i pierwsze spotkanie w Łodzi w połowie lutego tego roku. Do Warszawy ściągnęły zarówno „weteranki”, jak i nowe aktywistki, duch pozostał ten sam. Duch niezgody na to, że polityka w Polsce, w każdym wymiarze, od lokalnego po krajowy, coraz bardziej odkleja się od aspiracji i potrzeb ludzi. Niby wszystko się zmienia, miasta i miasteczka modernizują – przybywa dróg i różnorodnej infrastruktury, budżety gmin rosną. W różnym stopniu, ale rośnie zamożność mieszkańców.
Niezgoda na stare układy
Im jednak większy poziom zmiany, tym więcej pytań, dlaczego w tle ciągle czają się złogi starego, patriarchalnego myślenia, polityki uprawianej między „wójtem, panem i plebanem”? Uczestniczki Stołu tyleż winią stary układ, co same siebie. Odkrywają, że dotychczasowe formy zaangażowania w lokalne wspólnoty, głównie przez aktywność społeczną i przedsiębiorczość, nie wystarczą. Trzeba sięgnąć po kluczowy zasób – władzę. W ten sposób, nawet nie wygrywając, można zyskać większy wpływ na debatę publiczną i ustalanie priorytetów lokalnej polityki.
Spotkania Stołu, zarówno łódzkie, jak i warszawskie, służą – po pierwsze – integracji, budowie poczucia siły i przekonania, że warto i można się zaangażować. Czas spotkań przeznaczany jest jednak na uczenie się: jak zaprojektować kampanię, jak się zaprezentować, co tak naprawdę znaczy samorząd i bycie radnym gminnym lub burmistrzynią.
Podczas spotkania warszawskiego mocne wrażenie zrobił pokaz „prac domowych”, czyli filmików-autoprezentacji uczestniczek: kim są i po co chcą wejść do polityki. Autopromocyjne produkcje recenzowało jury, w którym znalazła się m.in. dziennikarka POLITYKI Martyna Bunda, politolog Mikołaj Cześnik i wójt Pszczółek Hanna Brejwo. Emocji nie zabrakło, bo filmowe prezentacje pokazały olbrzymi potencjał, ale i ujawniły, jak wiele jeszcze trzeba zrobić, startując w dzisiejszej, coraz bardziej sprofesjonalizowanej, nawet w wymiarze lokalnym, polityce.
Bezcenny w tej rozmowie okazał się głos Hanny Brejwo, kończącej piątą kadencję w roli wójta. Przekonywała, że wartości, ambicje, zapał, chęć zmieniania świata to niezbędne paliwo, ale samo nie wystarczy – samorząd to konkret, władza zajmująca się drobiazgami, z których większość niewiele ma wspólnego z wielkimi ideami lub wielką polityką. A mimo to samorządowa walka o władzę potrafi być niemniej brutalna niż ta, jaką zajmują się politycy w Sejmie. Więc zapał trzeba dobrze osłonić pancerzem odporności na najbardziej bezwzględne zagrania natury osobistej.
Polityka, wartości, sieciowanie
Warszawskie spotkanie zakończyła dyskusja o wartościach, które łączą uczestniczki – czy poza chęcią startu w wyborach łączy je coś jeszcze? W odpowiedzi powstał rodzaj manifestu przypominającego, że polityka to służba ludziom i działania na rzecz interesu wspólnego, a nie interesów partyjnych. Służba w imię sprawiedliwości i praw grup dyskryminowanych, opierająca się na współpracy, a nie rywalizacji.
Równość, solidarność, życzliwość, akceptacja różnorodności, współdecydowanie, dobro wspólne, humanizm i decydowanie oparte na wiedzy, a nie przesądach, troska o środowisko – to hasła, jakie znalazły się w manifeście, jaki już niedługo, po redakcyjnych szlifach, będzie można przeczytać – ma on posłużyć integracji podobnych co Stół inicjatyw. Inicjatorki nie ukrywają, że inspiracją było Porozumienie Ruchów Miejskich z 2014 roku i katalog wartości, jaki służył integracji inicjatyw definiujących się jako ruchy miejskie we wspólną platformę.
Czy powstanie szeroka platforma kobiet startujących w wyborach w 2018 roku? Ważne, by jak najliczniej włączyły się w grę, niekoniecznie nawet dołączając do sieci, jaką inicjuje Stół. Choć sam pomysł sieciowania, by w ten sposób wymieniać wiedzę, pomysły i wsparcie, zdecydowanie wart jest uznania. A przed wakacjami kolejne spotkanie Stołu.
Komentarze: 3
Dodaj komentarz »